Jestem przedsiebiorczynią i absolwentką studiów MBA. Wykładowczynią akademicką. Inwestorką w kobiece biznesy i mentorką biznesową. Z dwóją z matematyki na maturze ustnej!
Dlaczego o tym wspominam?
Bo to pokazało mi, jak ważnym elementem naszego rozwoju jest NAUCZYCIEL.
Może nas zniechęcić i zdeptać nasze poczucie własnej wartości, a może być wspaniałym wsparciem i przewodnikiem. Moja matematyczka systematycznie je deptała, jednak nie poddałam się. Po liceum poszłam na studia. I choć zdawałam na filologię polską, to ostatecznie wylądowałam na… matematyce! Jestem więc matematyczką finansistką z wykształcenia (ze stypendium naukowym na koncie!).
I choć główna robotę wykonałam ja, to gdyby nie wspierające otoczenie, wspaniali wykładowcy i mój promotor, który tak cierpliwie mnie prowadził (a zaprowadził mnie prawie pod doktorat), byłoby mi o wiele trudniej lub pewnie już dawno bym się poddała.
Dwója z matury, stypendium naukowe i prawie doktorat z matematyki? Widzisz do czego zmierzam?
Miałam wielkie szczęście.
Dlatego dziś ja chcę pomóc Twojemu szczęściu i być dla Ciebie takim wsparciem i przewodniczką.
Przez ostatnie lata systematycznie zbierałam doświadczenie biznesowe, zdobywałam wiedzę i wyposażałam w narzędzia do pracy z potencjałem drugiego człowieka. Testowałam rozwiązania na sobie i uczyłam się na własnych (często kosztownych) błędach.
W efekcie stałam się niezależna od sytuacji. Wiem, że obojętnie co by się stało (pandemia, inflacja, kolejny kryzys), to sobie poradzę. Znam swoje moce, mam wiedzę i korzystam z nich.
Cały czas pozyskuję nowe zlecenia dla siebie i swoich klientów, a ich łączna wartość przekroczyła 63 mln zł.
Przeszkoliłam już kilkanaście tysięcy osób.
Zdobyta wiedza i doświadczenia pomogły mi pozbierać się ze straty 1 mln zł na początku działań we własnym biznesie, i to w mniej niż rok!
Dziś nadal prowadzę swoją firmę.
Chcę i uczę innych, jak robić to skutecznie. Z uwagą na siebie.
Dlatego stworzyłam Szkołę Prezesek.
Nikt na samym początku nie wie, jak zbudować dobrze presperujący biznes. Nie uczą tego w szkole. Wchodząc do tego świata czujemy się jak dzieci we mgle.
Tak właśnie było ze mną…